Postanowiłem
opisać mały nożyk w typie skandynawskim, który wśród niezliczonych projektów Mariusza
"przeleciał " jakby niezauważony. Niesłusznie. Nożyk
ten ma wszelkie prawie wszystkie zalety technologii użytych w Bushcraftach,
Chromach i Hunterkach FG. Ta
sama stal ,hartowanie na bainit i taka sama linia szlifu, przy wąskim i
niedużym ostrzu pozwala nam na wiele czynności do których "więksi bracia " podchodzili
by jak pies do jeża . Na początek kilka parametrów. (mojego egzemplarza) Stal:
NC6 hartowana na bainit w okolicy 58 HRC Okładziny : Różne rodzaje
drewna,róg (w sumie każdy jest inny) Pochwa - brak Długość całkowita-
178mm Długość klingi- 71mm Długość KT- 75mm Szerokość klingi- 19,1mm
Grubość klingi- 2,8mm Długość rękojeści- 105mm Szerokość rękojeści-
około 20 mm w najszerszym miejscu. Nożyk leży bardzo pewnie w reku podczas
prac kuchennych oraz biurowych. Podczas strugania patyków pozwala dzięki uformowaniu
rękojeści przyłożyć zadziwiająco dużą siłę . Testów warsztatowych nie było
sensu powtarzać, gdyż Scandi tnie dokładnie tak samo jak Bushcraft ,a może nawet
ciut lepiej ze względu na czubek i wyższy szlif. Trzymanie ostrości oraz
ostrzenie są identyczne z opisanymi w recenzji
Bushcraftów. Mam Scandi około miesiąca i nie wymagał niczego prócz wycierania
i kilku "smyrnięć" na pasku. Uważam ,że niesłusznie jakimś cudem projekt ten zagubił
się w powodzi noży większych i bardziej wzbudzających zainteresowanie. Wart on
jest bowiem uwagi. Za nieduże pieniądze otrzymujemy technologicznie prawie
niczym się nie różniący od bardziej słynnych braci nóż do codziennego noszenia.
Nie wystraszy on ludzi w sklepie podczas rozcinania zgrzewki, wywoła zachwyt u
koleżanek z pracy i zazdrość u kolegów . Jego mizerna postura nie przeszkodzi
mu w zrobieniu posiłku ,rozpakowaniu przesyłki czy wystruganiu patyka na kiełbaskę.
Uwaga żonaci , nóż wywołuje chęć posiadania wśród płci pięknej i może zostać zaanektowany. Możemy
nim z równa łatwością przygotowywać papu w plenerze jak i przycinać w biurze karteczki
i wydłubywać zszywki. Nie stępi nam się szybko i nie zawiedzie . Jest rdzewny
,jednak wystarcza wytrzeć go po użyciu by długo "rudej" nie oglądać. Jednym
słowem małe jest piękne i niesłusznie przeoczone przez ogół zainteresowany głównie
nożami o dużym cool/fear faktorze. Scandi zasługuje na ważne miejsce wśród
moich noży ( a "kilka" ich mam) i u mnie pozostanie na długo tnąc i dzióbiąc co
popadnie . Kilka fotek :
02-07-2010 Lech Furmanek (Kangoo) |